subklauzula 20.1 FIDIC - ważna czy nieważna?

 

FIDIC co to jest?

FIDIC to Międzynarodowa Federacja Inżynierów Konsultantów (Fédération Internationale Des Ingénieurs-Conseils, dalej jako: Fedenarcja), która opracowała zunifikowane wzorce kontraktów dotyczące różnych relacji związanych z realizowaniem inwestycji budowlanych, w tym relacji pomiędzy zamawiającym a generalnym wykonawcą i inżynierem kontraktu. Te zunifikowane wzorce, składające się z wielu numerowanych klauzul i subklauzul, stosowane są praktycznie na całym świecie z różnymi modyfikacjami wprowadzanymi przez strony kontraktu. Modyfikacje takie wprowadzane są tak zwanymi warunkami szczególnymi dla odróżnienia od warunków ogólnych, które stanowią postanowienia przeniesione wprost ze zunifikowanych wzorców. Przez FIDIC rozumie się w praktyce również poszczególne wzorcowe kontrakty opracowane przez Federację. Ten wpis będzie dotyczył tak zwanych żółtych FIDIC czyli kontraktu na zaprojektowanie i wybudowanie
Żółte FIDIC są stosowane w praktyce stosunkowo często, albowiem z perspektywy zamawiającego regulują najważniejsze etapy procesu budowlanego: zaprojektowanie obiektu budowlanego i jego wybudowanie. Wykonawca przejmuje zatem odpowiedzialność zarówno za projekt, jak i za wybudowanie obiektu budowlanego na jego podstawie.

treść subklauzuli 20.1

We wspomnianych żółtych FIDIC zawarta została między innymi subklauzula 20.1, zgodnie z którą:
Jeżeli Wykonawca uważa się za uprawnionego do jakiegokolwiek przedłużenia Czasu na Ukończenie i/lub jakiejkolwiek dodatkowej płatności, według jakiejkolwiek Klauzuli niniejszych Warunków lub z innego tytułu w związku z Kontraktem, to Wykonawca da Inżynierowi powiadomienie, opisujące wydarzenie lub okoliczność, powodującą roszczenie. Powiadomienie będzie dane najwcześniej jak to możliwe, ale nie później niż 28 dni po tym, kiedy Wykonawca dowiedział się lub powinien był dowiedzieć się, o tym wydarzeniu lub okoliczności.Jeżeli Wykonawca nie da powiadomienia o roszczeniu w ciągu takiego okresu 28 dni to Czas na Wykonanie nie będzie przedłużony, Wykonawca nie będzie uprawniony do dodatkowej płatności, a Zamawiający będzie zwolniony z całej odpowiedzialności w związku z takim roszczeniem. W przeciwnym razie będą miały zastosowanie poniższe postanowienia niniejszej Subklauzuli.
Jak zatem widać omawiana subklauzula przewiduje de facto i de iure wygaśnięcie roszczenia wykonawcy, jeżeli nie powiadomi on zamawiającego o takim roszczeniu w ciągu 28 dni - od dnia, w którym dowiedział się o wydarzeniu lub okoliczności, z której wynika to roszczenie.

kontrowersje dotyczące subklauzuli 20.1

Subklauzula 20.1 budzi kontrowersje. Często podnoszony jest pogląd - również w orzecznictwie, że na gruncie polskiego prawa jest ona nieważna na zasadzie art. 58§1 Kodeksu cywilnego albowiem jest sprzeczna z ustawą, a mianowicie z art. 119 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym:
Terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną.

pogląd autora bloga

W mojej ocenie pogląd o tym, że subklauzula 20.1 miałaby być nieważna z uwagi na sprzeczność z art. 119 Kodeksu cywilnego, jest ewidentnie nietrafny. Co więcej, analizując orzeczenia i wypowiedzi doktryny wskazujące na nieważność omawianej subklauzuli, nie można oprzeć się wrażeniu, że prezentowane stanowisko wynika z braku pogłębionej analizy.
W mojej ocenie omawiana subklauzula nie jest sprzeczna z żadnym przepisem prawa, nie prowadzi do obejścia prawa, nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, ani z naturą stosunku zobowiązaniowego.
Jeżeli chodzi o art. 119 Kodeksu cywilnego to oczywiście subklauzula 20.1 nie może być z nim sprzeczna, albowiem nie dotyczy w ogóle terminu przedawnienia, lecz jedynie takiego zachowania wierzyciela, które ma wpływ na byt przysługującego mu roszczenia. Należy przy tym zauważyć, iż w umowach stosowanych w obrocie handlowym strony bardzo często przewidują, kiedy powstają określone roszczenia - głównie odszkodowawcze, a contrario wskazując, kiedy takie roszczenia nie powstają. Nikt jednak nie twierdzi, że tego rodzaju regulacje nie wywołują skutków prawnych w związku z tym, że są sprzeczne art. 119 Kodeksu cywilnego. 
Trudno również byłoby dopatrywać się naruszenia art. 351 z indeksem 1 Kodeksu cywilnego, skoro naturą stosunku zobowiązaniowego jest to, że strony same, mocą swojej woli, określają skutki prawne swoich zachowań. Omawiana klauzula nie przewiduje, że jedna ze stron może wiążąco kształtować sytuację prawną drugiej strony, lecz jedynie, iż wierzyciel - własnym zachowaniem - może doprowadzić do tego, że jego roszczenie wygaśnie. 
Należy przy tym zauważyć, iż art. 473 Kodeksu cywilnego pozwala stronom umowy kształtować zasady odpowiedzialności odszkodowawczej niemal dowolnie, z wyjątkiem postanowienia przewidującego, iż dłużnik nie będzie odpowiedzialny za szkodę, którą może wyrządzić wierzycielowi umyślnie. Skoro tak, to strony umowy, mogą samodzielnie określić, kiedy powstanie określone roszczenie odszkodowawcze. Strony mogą przykładowo wskazać, że w przypadku zajścia określonych zdarzeń, za które odpowiedzialna jest druga strona, nie będzie przysługiwało roszczenie odszkodowawcze, a w przypadku zajścia innych zdarzeń, roszczenie odszkodowawcze będzie przysługiwało. Strony mogą również określić ryczałtową wysokość odszkodowania w postaci kary umownej, nie przewidując możliwości dochodzenia odszkodowania w zakresie, w którym szkoda przewyższa wysokość kary umownej. Jeżeli tak, to równie dobrze strony umowy mogą określić, kiedy roszczenie odszkodowawcze wygaśnie, zwłaszcza jeżeli regulacja w tym zakresie odnosi się do zachowania wierzyciela i obowiązujących go mierników staranności. W tego typu regulacji nie można doszukać się żadnych podstaw do uznania jej za nieważną.
Nie można również zapominać, że to przecież wierzyciel jest dysponentem swojego roszczenia - może go w ogóle nie dochodzić, może również zwolnić dłużnika z długu. Skoro tak, to może również zgodzić się na to, że jeżeli nie zachowa się w określony sposób, to jego roszczenie wygaśnie. Skutek tego rodzaju regulacji jest bowiem identyczny, jak w przypadku faktycznego niedochodzenia roszczenia lub zwolnienia z długu. 
Subklauzula 20.1 jest zatem niczym innym, jak połączeniem bytu prawnego roszczeń z obowiązkiem profesjonalnej staranności wierzyciela będącego wykonawcą. Jeżeli wierzyciel nie zachowa się w określony, staranny sposób, to jego roszczenia wygasną. Tego typu regulacja nie jest nieważna. Co więcej niemal identyczna regulacja przewidziana jest ustawowo w przypadku niektórych roszczeń, jak choćby roszczenia z tytułu rękojmi za wady rzeczy. Skoro zatem tego rodzaju regulacja znana jest, co do zasady, polskiemu prawu to nie powinno budzić wątpliwości, że implementacja takiej regulacji do stosunku umownego jest dopuszczalna i w pełni skuteczna. 
Należy wreszcie zauważyć, iż żadnych wątpliwości nie budzi zrzeczenie się roszczenia przez wierzyciela w postępowaniu cywilnym. Powód może bowiem cofnąć pozew, ze zrzeczeniem się roszczenia (art. 203§1 Kodeksu postępowania cywilnego). Nikt jednak nie twierdzi, że tego rodzaju czynność wierzyciela (powoda) jest nieważna, albowiem narusza art. 119 Kodeksu cywilnego, względnie art. 353 z indeksem 1 Kodeksu cywilnego. Skoro zatem wierzyciel może zrzec się roszczenia po jego powstaniu, to nie ma podstaw do uznania, że nie może zgodzić się na regulację przewidującą, że jeżeli zachowa się w określony sposób, to będzie to równoznaczne ze zrzeczeniem się przez niego roszczenia - z materialnoprawnym ustaniem bytu prawnego tego roszczenia. 
Żadne argumenty natury prawnej nie uzasadniają odmiennego traktowania opisanych powyżej instytucji i subklauzuli 20.1, a w konsekewncji uznawania tej subklauzuli za nieważną.

orzecznictwo

W kwestii nieważności subklauzuli 20.1 orzecznictwo było niekonsewentne. Z jednej strony było wiele orzeczeń, z których wynikało, że subklauzula ta jest nieważna, z drugiej jednak strony można było znaleść wiele orzeczeń, z których wynikało, że subklauzula ta jest ważna.
Jednakże w ostatnim czasie wyraźnie przeważać zaczęły poglądy o ważności omawianej subklauzuli. Tytułem przykładu przywołać można następujące poglądy opowiadające się za ważnością subklauzuli 20.1, które znalazły się w uzasadnieniach cytowanych poniżej orzeczeń:
  • wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 30 kwietnia 2013 roku, sygnatura akt: XXV C 355/10:
zgodnie z zasadą swobody umów wyrażoną w art. 353 ind. 1 k.c. istnieje możliwość umownego zastrzeżenia terminu zawitego, po upływie którego roszczenia wierzyciela wygasają i nie jest to sprzeczne z art. 119 k.c., ponieważ inne są skutki i funkcje terminów zawitych i terminów przedawnienia
  • wyrok Sądu Okręgwoegwo w Warszawie z dnia 5 listopada 2014 roku, sygnatura akt: XXV C 1378/07:
Sąd Okręgowy powołując się na orzecznictwo Sądu Apelacyjnego w Warszawie stwierdził, że 28 - dniowy termin na złożenie powiadomienia o roszczeniu jest terminem zawitym umownym, którego niedochowanie powoduje, że wykonawca nie może dochodzić dodatkowej płatności a zamawiający zwolniony jest z całej odpowiedzialności w związku z takim roszczeniem.[…] Jednocześnie Sąd nie podzielił poglądu, że subklauzula 20.1 ogólnych warunków kontraktu narusza przepis art. 119 k.c. zakazujący umownego skracania i wydłużania terminów przedawnienia roszczeń. Zdaniem Sądu istnieje możliwość umownego zastrzeżenia terminu zawitego, po upływie którego roszczenia wierzyciela wygasają. Takie uregulowanie mieści się w wyrażonej w art. 353 1 k.c. zasadzie swobody umów, nie jest w szczególności sprzeczne z przepisami prawa, w tym z art. 119 k.c. Inne są bowiem skutki, funkcje terminów zawitych i terminów przedawnienia.
  • wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 14 lutego 2018 roku, sygnatura akt: I AGa 65/18:
Powód, mając świadomość niedochowania wymogów określonych w subklauzuli 20.1 warunków kontraktu, już w pozwie, a następnie w odpowiedzi na apelację kwestionował dopuszczalność zastrzeżenia w tej subklauzuli zawartego, a to ustanowienia terminu zgłoszenia roszczenia pod rygorem utraty uprawnienia. Wskazywał przy tym, że zapis tej subklauzuli jest recepcją zapisu warunków kontraktowych (...), które nie są aktem prawa międzynarodowego, ale wzorcem umownym, zaś prawo polskie nie dopuszcza umownego ustanawiania terminów zawitych. Wskazana subklauzula byłaby zatem sprzeczna z prawem, a w konsekwencji nieważna. Sąd Apelacyjny tego poglądu nie podziela. W doktrynie prawa, a niekiedy i w orzecznictwie formułowane są poglądy o niedopuszczalności ustanawiania lub modyfikowania terminów zawitych wolą stron, a rozumowanie zwolenników tych poglądów opiera się przede wszystkim na stosowaniu przez analogię przepisu art. 119 k.c. Jednakże dostrzec trzeba także bardzo mocne argumenty przeciwników takiego zakazu. W szczególności zauważyć trzeba, że terminy zawite mają niejednolity charakter. Z reguły dzieli się je na terminy sądowe i pozasądowe, względnie na terminy do sądowego dochodzenia roszczeń, terminy do wykonania praw kształtujących oraz terminy do podjęcia pozasądowej czynności zmierzającej do zachowania prawa. O ile w odniesieniu do terminów do sądowego dochodzenia roszczeń, z uwagi na ich podobieństwo do terminów przedawnienia, zgodzić się należy, że nie jest dopuszczalne ich ustanawianie i kształtowanie wolą stron, o tyle nie ma przeszkód, aby w ramach swobody umów ustanowionej przepisem art. 353 ( 1) k.c. strony umownie ustanowiły konieczność dokonania określonych aktów staranności w postaci zawiadomienia drugiej strony o okolicznościach powodujących powstanie roszczenia lub rozszerzających jego zakres, pod rygorem utraty uprawnienia. Chodzi tu o umowny termin notyfikacyjny o charakterze zbliżonym do ustawowego terminu z art. 563 § 1 k.c. Sąd Najwyższy wypowiadał się za dopuszczalnością ustanawiania umownych terminów zawitych sensu stricto, których niezachowanie powoduje utratę określonych uprawnień (por. wyroki z 30 czerwca 1980 r. I CR 206/80, z dnia 3 lutego 2011 r. I CSK 282/10). W ostatnim czasie Sąd Najwyższy odniósł się wprost do postanowienia klauzuli (...)wzorca umownego (...), stwierdzając w wyroku z dnia 23 marca 2017 r. V CSK 449/16 co następuje: „Przewidziany w klauzuli (...) wzorca umownego (...) termin do zawiadomienia zamawiającego przez wykonawcę o okolicznościach uzasadniających wynagrodzenie za roboty dodatkowe jest umownym terminem zawitym do dokonania umownego aktu staranności, pod rygorem utraty określonego uprawnienia. Dopuszczalność takiego zastrzeżenia umownego wynika z art. 353 ( 1) k.c., który także stanowi podstawę badania skuteczności zastrzeżenia w odniesieniu do konkretnego roszczenia”. Sąd Apelacyjny w obecnym składzie pogląd ten podziela i zauważa, że brak podstaw do nieodniesienia go także do dodatkowych płatności związanych z przedłużeniem czasu trwania prac z przyczyn leżących po stronie zamawiającego.
Przede wszystkim przywołać należy jednak wypowiedź Sądu Najwyższego zawartą w jednym z najnowszych orzeczeń dotyczących omawianej kwestii i przesądzającą ważność subklauzuli 20.1:
  • wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2017 roku, sygnatura akt: V CSK 449/16, OSNC - Zbiór dodatkowy 2017 numer D, pozycja 67, strona 70, Biuletyn Sądu Najwyższego z 2017 numer 9|:
Termin przewidziany w omawianej klauzuli jest zatem umownym terminem notyfikacyjnym, w czasie którego należy zawiadomić drugą stronę o określonych okolicznościach, pod rygorem utraty określonych uprawnień. Co do charakteru jest zbliżony do ustawowego terminu reklamacyjnego i aktu staranności przewidzianych m.in. w art. 563 § 1 KC. Dopuszczalność zastrzegania w umowie terminów zawitych sensu stricto, których niezachowanie powoduje utratę określonych umownych uprawnień, w tym terminów notyfikacyjnych i aktów staranności, nie powinna być kwestionowana na gruncie zasady swobody umów przewidzianej w art. 3531 KC. Dopuścił ją także Sąd Najwyższy między innymi w wyrokach z 30 czerwca 1980 r. I CR 206/80 (OSNC z 1981 r. Nr 4, poz. 63), z 20 września 2007 r. II CSK 241/07 i 3 lutego 2011 r. I CSK 282/10. Wbrew odmiennemu stanowisku Sądów obu instancji należy zatem uznać, że strony mogły zastrzec w łączącej je umowie opartej na wzorcu umownym FIDIC klauzulę 20.1 zawierającą umowny termin zawity do dokonania aktu staranności zawiadomienia przez wykonawcę zamawiającego o okolicznościach uzasadniających żądanie wynagrodzenia za roboty dodatkowe, pod rygorem utraty tego uprawnienia.[…] Należy bowiem uznać, że zawarta w umowie stron klauzula 20.1 mogła dotyczyć jedynie odpowiedzialności kontraktowej zamawiającego, a zatem jej zastosowanie w wypadku naruszenia przyjętego w niej terminu notyfikacyjnego, mogło doprowadzić co najwyżej do wygaśnięcia uprawnienia wykonawcy do żądania od zamawiającego wynagrodzenia za roboty dodatkowe w oparciu o postanowienia umowy.
W uzasadnieniu wskazanego wyżej wyroku Sąd Najwyższy przesądził o tym, że subklauzula 20.1 jest w pełni dopuszczalna, a niedochowanie terminu w niej przewidzianego prowadzi do wygaśnięcia roszczenia.

podsumowanie

  • W mojej ocenie nie ma żadnych przekonujących powodów, aby uznawać subklauzulę 20.1 za nieważną.
  • Stanowisko zgodnie, z którym subklauzula 20.1 miałaby być nieważna wydaje się pobieżne i niepoprzedzone dogłębną analizą zagadnienia.
  • Najnowsze orzecznictwo, w tym Sądu Najwyższego prezentuje stanowisko, zgodnie z którym subklauzula 20.1 nie jest nieważna i jest w pełni skuteczna

formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

obserwatorzy

Copyright © paragrafowanie