Nabycie rzeczy a płatność z wykorzystaniem technologii blockchain

 



Nabycie rzeczy a płatność z wykorzystaniem technologii blockchain 

Blockchain o co w tym chodzi?


Technologia blockchain coraz bardziej zyskuje na popularności. Dotyczy to wszystkich dziedzin życia, w tym również aspektów prawnych. Sam również coraz częściej spotkam się w swojej praktyce z zagadnieniami prawnymi związanymi z tą technologią, dlatego kilka wpisów na blogu chciałbym poświęcić właśnie tym zagadnieniom.

Na początku należy jednak uporządkować sobie kwestie terminologiczne, tak aby wiedzieć o czym w ogóle jest tym wpisie i będzie w przyszłych wpisach na blogu mowa. 

W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, ze technologia blockchain polega na tworzeniu zapisów niezmiennych danych w rozproszonej, zdecentralizowanej, cyfrowej bazie danych. W technologii blockchain można tworzyć krytowaluty i inne "produkty" oraz obracać nimi. 

Wszystkim nam znany jest zapewne Bitcoin (BTC), ale obecnie kryptowalut są już setki. Wśród nich zasadniczo można wyróżnić typowe kryptowaluty, których wartość kształtowana jest przez ich własny kurs, odnoszony do innych kryptowalut czy do walut FIAT (czyli oficjalnych środków płatniczych - tak zwanych walut fiducjarnych) oraz stablecoiny, czyli krytpowaluty, których kurs w stosunku do walut FIAT stanowi 1:1 odzwierciedlenie kursu innych walut FIAT. Przykładem stablecoina jest choćby Tether (USDT), który odzwierciedla kurs dolara amerykańskiego.

Coraz większą popularnością cieszą się również tokeny, które w przeciwieństwie do krytowalut związane są z pewnymi dodatkowymi funkcjami i powiązane są zwykle z pewnym ekosystemem, w którym funkcjonują. Tokeny mogą być również różnego rodzaju, często wyróżnia się tokeny użykotwe (utility tokens), które są powiązane z konkretnymi produktami lub usługami oraz tokeny zarządcze (governance tokens), które dają prawo do współdecydowania o kwestiach istotnych z punktu widzenia funkcjonowania danego ekosystemu. Oczywiście są również tokeny o mieszanym i innym jeszcze charakterze (choćby zabezpieczającym - security tokens, które nie mają jednak takiego, jak inne tokeny znaczenia jako przedmioty obrotu). 

Nie można również nie wspomnieć o tokenach NFT (non-fungible tokens), które stanowią cyfrowe odzwierciedlenie działalności twórczej, zwykle grafiki, gifów, zdjęć lub utworów muzycznych czy literackich, a których wartość może osiągać miliony dolarów. W ramach ciekawostki warto wspomnieć, że obecnie najdrożej sprzedany NFT, czyli EVERYDAYS: The First 5000 Days, będący cyfrowym zapisem grafiki, do wykonania której wykorzystano zdjęcia, osiągnął równowartość ponad 69 milionów dolarów. Trzeba przyznać, że jak na "coś" co można obejrzeć wyłącznie na ekranie czegoś co jest "podpięte" do internetu i naszego wirtualnego portfela NFT to wręcz astronomiczna kwota. Jednak to pokazuje, w jakim kierunku zmierza obrót, a co za tym idzie stosunku cywilnoprawne. 

Kryptowalutami, tokenami, NFT można obracać na giełdach z wykorzystaniem specjalnych wirtualnych portfeli. Krytpowaluty można również przechowywać w bezpieczniejszych, fizycznych portfelach. Największa w tej chwili giełda Binance generuje 24 godzinny obrót na poziomie ponad 70 miliardów dolarów, ma 90 milionów użytkowników, a notowanych na niej jest ponad 600 kryptowalut. Technologia blockchain już jest zatem intensywnie wykorzystywana, a z czasem będzie rozwijać się coraz bardziej i tylko zyskiwać na popularności. Dość powiedzieć, że "przelewy" krytpowalut możliwe są 24 godziny na dobę, każdego dnia (włącznie ze świętami) i są realizowane niemal błyskawicznie. Już choćby to stawia "klasyczną bankowość" w trudnym położeniu w konfrontacji z technologią blockchain. 

Co na to prawo polskie?


Oczywiście prawo polskie nie zabrania inwestowania, ani obracania kryptowalutami i tokenami, w tym NFT.

W tym wpisie chciałbym się jednak skupić wyłącznie na możliwości nabywania rzeczy (w rozumieniu art. 45 Kodeksu cywilnego), czyli przedmiotów materialnych za krytpowaluty lub tokeny. W tego typu transakcjach dochodzi bowie do ciekawego styku "świata materialnego" ze "światem niematerialnym", do którego będzie dochodziło coraz częściej. 
W kolejnych wpisach, będę się starał omówić inne, prawne aspekty związane z technologią blockchain. 
Aby było to możliwe, trzeba jednak chociaż pokrótce wyjaśnić w tym wpisie, czy i jak prawo polskie "traktuje" kryptowaluty oraz tokeny. 

Otóż art. 2 ust. 2 pkt 26) ustawy z dnia 1 marca 2018 roku o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (Dziennik Ustaw z 2018 roku, pozycja 723 ze zmianami) zawiera definicję wirtualnej waluty, przez którą rozumie się cyfrowe odwzorowanie wartości, które nie jest:

  • prawnym środkiem płatniczym emitowanym przez NBP, zagraniczne banki centralne lub inne organy administracji publicznej, 
  • międzynarodową jednostką rozrachunkową ustanawianą przez organizację międzynarodową i akceptowaną przez poszczególne kraje należące do tej organizacji lub z nią współpracujące,
  • pieniądzem elektronicznym w rozumieniu ustawy z dnia 19 sierpnia 2011 roku o usługach płatniczych,
  • instrumentem finansowym w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi,
  • wekslem lub czekiem

oraz jest wymienialne w obrocie gospodarczym na prawne środki płatniczeakceptowane jako środek wymiany, a także może być elektronicznie przechowywane lub przeniesione albo może być przedmiotem handlu elektronicznego.

Jak widać powyższa definicja obejmuje zarówno kryptowaluty, jak i tokeny, w tym NFT. 

Już teraz wspomnieć wypada, że pojęciem "waluta wirtualna" posługuje się również ustawa z dnia 26 lipca 1991 roku o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dziennik Ustaw z 1991 roku, numer 80, pozycja 350 ze zmianami), ale kwestie z tym związane będą przedmiotem innego wpisu na blogu.

Generalnie jednak technologii blockchain dotyczy relatywnie niewiele regulacji, tak w Polsce, jak i ogólnie na świecie, co zresztą wskazuje się jako jedną z zalet tej technologii.

Kupujemy nieruchomość za BTC


Czy możemy zatem kupić nieruchomość za BTC? Odpowiedź jest typowa, dla prawnika: "i tak, i nie".

Otóż zgodnie z art. 535 Kodeksu cywilnego:

Przez umowę sprzedaży sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę.

Czy przekazanie BTC (lub innej kryptowaluty lub tokena) może być zapłatą ceny? Nie, nie może być. Zgodnie bowiem z art. 3 ust. 1 pkt 1) ustawy z dnia 9 maja 2015 roku o informowaniu o cenach towarów i usług (Dziennik Ustaw w 2014 roku, pozycja 915 ze zmianami) przez cenę rozumie się wartość wyrażoną w jednostkach pieniężnych, którą kupujący zobowiązany jest zapłacić przedsiębiorcy za towar lub usługę. 

Cena zawsze jest zatem wyrażona w pieniądzu - posługując się terminologią blockchainową - w walucie FIAT. To z kolei wyklucza możliwość zawarcia stricte umowy sprzedaży w celu nabycia rzeczy za kryptowalutę lub tokeny.

Jednak prawo cywilne jest przecież znacznie bogatsze, niż jedynie umowa sprzedaży, a jedną z jego najważniejszych zasad jest zasada swobody umów - art. 353(1) Kodeksu cywilnego.

Tym samym nie ma żadnej przeszkody, aby strony umowy umówiły się w taki sposób, aby przeniesienie własności rzeczy (w tym choćby nieruchomości) nastąpiło w zamian za przeniesienie określonej ilości określonej kryptowaluty lub tokenów. 
Co więcej do tego rodzaju umowy, można w drodze analogii stosować art. 603 Kodeksu cywilnego dotyczący zamiany. Stosowanie wprost nie jest w tym przypadku możliwe, albowiem zamiana dotyczy wyłącznie rzeczy, czyli przedmiotów materialnych, którymi dane cyfrowe (czyli kryptowaluty, tokeny i NFT) nie są. Jeżeli zaś w drodze analogii stosowany będzie art. 603 Kodeksu cywilnego, to również art. 604 Kodeksu cywilnego, który nakazuje odpowiednie stosowanie przepisów o sprzedaży do zamiany. 

Nie ma również przeszkód aby - usuwając wątpliwości - strony umowy nabycia rzeczy w zamian za kryptowalutę lub tokeny same wskazały, że postanawiają, iż do takiego stosunku prawnego zastosowanie będą znajdowały przepisy o sprzedaży. W praktyce warto wręcz tego typu postanowienie umowne przewidywać w umowach z wykorzystaniem kryptowalut lub tokenów. Nie będzie wówczas żadnych wątpliwości w jaki sposób strony chciały uregulować swój stosunek prawny.

Możliwe jest również, aby w przypadku już zawartej umowy sprzedaży lub zamian, strony zgodziły się na to, że nowym świadczeniem strony (kupującego lub zamieniającego się) będzie przelanie krytpowaluty lub tokenów zamiast zapłaty ceny lub przekazania rzeczy. W takim przypadku dojdzie albo do tak zwanej nowacji (art. 506§1 Kodeksu cywilnego) -  jeżeli do zmiany świadczenia dojdzie na etapie zobowiązania się strony) albo do datio in solutum (art. 453 Kodeksu cywilnego) - jeżeli do zmiany świadczenia dojdzie na etapie jego spełnienia. Przy czym warto odnotować, że w przypadku datio in solutum art. 453 Kodeksu cywilnego przewiduje odpowiednie stosowanie do nowego świadczenia przepisów o rękojmi przy sprzedaży.


Nie taki "bitcoinowy diabeł" straszny


Podsumowując, nie ma co się bać wykorzystywania kryptowalut i tokenów w obrocie gospodarczym, jeżeli tyko, rzecz jasna, samej transakcji można w danych warunkach bezpiecznie dokonać. 

Co więcej, warto zgłębić blockchainowy świat, bo jest to przyszłość, z którą każdy z nas prędzej czy później się zetknie. 

formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

obserwatorzy

Copyright © paragrafowanie